Powstała jako osobna szkatułka i miła być na sprzedaż, ale tak się jakoś dobrała z moim duetem, że teraz w tercenie wyglądają wszystkie trzy rewelacyjnie (a ja mam w końcu dośc miejsca na moją własna biżuterię + spinki męża do koszuli).
Mój ulubiony różany motyw chusteczkowy cały czas nie znalazł równego, więc na razie prowadzi we wszystkich moich domowych decoupagach.
I tercet w pełnym składzie na koniec:
wtorek, 14 grudnia 2010
poniedziałek, 6 grudnia 2010
Grzechotki dla Maluszków na Mikołajki!!!
Powstała seria grzechotek na rączkę dla najmłodszych. Wczoraj późno w nocy ją kończyłam, żeby zdąrzyć na Mikołajki :)
Grzechotki są wykonane z bawłnianych tasiemek, a zapinają się na rzep. Mają około 16 cm długości.
Oto one:
A teraz prezentacja pojedynczo:
KOTEK
BARANEK
ŻABKA
MOTYLEK
PSZCZÓŁKA
Grzechotki są wykonane z bawłnianych tasiemek, a zapinają się na rzep. Mają około 16 cm długości.
Oto one:
I na modelce:
A teraz prezentacja pojedynczo:
KOTEK
BARANEK
ŻABKA
MOTYLEK
PSZCZÓŁKA
czwartek, 2 grudnia 2010
Kolczykowe zaległości i nie tylko
Powstały już jakiś czas temu, więc zamieszczam zaległości kolczykowe:
I na koniec trochę odmiany - dwie broszki:
I na koniec trochę odmiany - dwie broszki:
wtorek, 30 listopada 2010
No nareszcie :)
Dużo się działo i dawno tutaj nie zaglądałam. W międzyczasie powstało kilka nowych rzeczy, którymi na bieżąco będę się chwalić. W końcu udało mi się wyszyć literki dla Zuzki i tak się jakoś to zbiegło w czasie, że literki powstały w minioną niedzielę, wtedy też mój Kuba odkrył, że Zuzi wychodzi pierwszy ząbek - prawa dolna jedynka. Więc moja radość była jeszcze większa. A literki powędrowały nad łóżeczko córki :)
Na literce A jest aplikacja, którą mam jeszcze z moich czasów dzieciństwa.
A jakiś czas temu powstało takie lustereczko, które poszło już w świat:
I nieoceniona kontrola jakości w swej osobie:
P.S. Nie będę ukrywać, że czerwony jest moim ulubionym kolorem i chyba Zuzi też się podoba :) Do zobaczenia!
Na literce A jest aplikacja, którą mam jeszcze z moich czasów dzieciństwa.
A jakiś czas temu powstało takie lustereczko, które poszło już w świat:
I nieoceniona kontrola jakości w swej osobie:
P.S. Nie będę ukrywać, że czerwony jest moim ulubionym kolorem i chyba Zuzi też się podoba :) Do zobaczenia!
sobota, 23 października 2010
Takie tam...
Czasu mało, więc dziś wrzucam hurtem moje ostatnie poczynania. W sumie jednokierunkowe, bo decoupagowe :) Hmm..nawet z rymem wyszło. Z przewagą odcienia różowego (jakoś tak wychodzi - chociaż nie jest to mój ulubiony kolor), ale i będzie też akcent zielony (czyli byle do wiosny :)) W dalszym ciągu zbieram się do wykończenia prezentowej a'la patchworkowej kołderki dla mojej Zuzki, ale ciagle z czasem mam pod górkę i liczę, że do świąt sie wyrobię, oby tylko Bożego Narodzenia...No, ale nic, poniżej moje poczynania:
Szkatułka na drobiazgi:
Wieczko z bliska:
I jeszcze rzut okiem jak się otwiera:
Komplecik pod kubeczki, ten akurat nie postarzany:
Same pudełeczko:
Podkładki z bliska:
Ramka:
Chustecznik z Żabą (w końcu nie różowy Uff):
Żabka w przybliżeniu:
sobota, 25 września 2010
Dzieła NATURY
Taki trochę dygresyjny temat, ale nie mogłam się oprzeć, bo warto pokazać takie dzieła, sama natura je stworzyła. A moje robótki i plany na razie odeszły na bok i czekają w kącie, aż czasu będę miała więcej. Poniższe fotki zrobione w ten i w poprzedni weekend i już jak widać z przewagą jesiennych akcentów. A teraz póki jeszcze słońce na niebie i ciepło na dworzu trzeba korzystać z ostatnich letnich dni, łapać słońce, ładować swoje akumulatory na nadchodzącą jesienną porę...
czwartek, 9 września 2010
W duecie raźniej, czyli skrzyneczki na biżuterię w komplecie
Tak sobie swojego czasu pomyślałam, że dobrze jest jak w domu każda rzecz ma swoje miejsce, wtedy można szybciej zapanować nad bałaganem. Z takim też zamysłem powstały te oto skrzyneczki na biżuterię, żeby można było łatwo do nich wrzucić i wyjąć ulubione kolczyki. Niestety często bywało tak, że poszukiwania przed wyjściem trwały dłuuuugo i kończyły się przeważnie niepowodzeniem. A potem w najmniej oczekiwanym miejscu kolczyki się znajdywały. Dlatego też postanowiłam zakupić drewniane skrzyneczki i ozdobić je decoupage, żeby wyglądały elegancko. Miło jest też mieć taki składzik pod ręką i móc dopasowywać biżuterię do stroju czy do chumoru. A oto zgrany duet:
Większa skrzyneczka ma w środku przegródki, super się sprawdza właśnie na kolczyki. Techniką decoupage ozdobiłam wieczko skrzyneczki, a boki podstawy pomalowałam w stonowanym odcieniu.
W mniejszej skrzyneczce przechowuję bransoletki i ozdoby na szyję: korale, naszyjniki. Decoupage ozdobiłam całą podstawę, z każdej strony powtarza sie ten sam motyw, a wieczko, żeby nie było już takie monotonne ozdobiłam wydzierganym wzorem (ale nie jest to moje dzieło).
Większa skrzyneczka ma w środku przegródki, super się sprawdza właśnie na kolczyki. Techniką decoupage ozdobiłam wieczko skrzyneczki, a boki podstawy pomalowałam w stonowanym odcieniu.
W mniejszej skrzyneczce przechowuję bransoletki i ozdoby na szyję: korale, naszyjniki. Decoupage ozdobiłam całą podstawę, z każdej strony powtarza sie ten sam motyw, a wieczko, żeby nie było już takie monotonne ozdobiłam wydzierganym wzorem (ale nie jest to moje dzieło).
sobota, 21 sierpnia 2010
Tildowe zabawki dla Zuzanki :)
W oczekiwaniu na naszą córcię Zuzię powstały te Tildowe mini przytulanki. Było to już jakiś czas temu, bo dziś nasza pociecha kończy właśnie 4 miesiące i obchodzi swój mały jubileusz :) Nosząc jeszcze Zuzię w brzuchu zastanawiałam się co bym mogła dla Niej uszyć, żeby się zmieściło w Jej małych rączkach i żeby mogła się nimi bawić jak będzie malutka i tak właśnie powstał Tildowy duet: królik i ślimak.
poniedziałek, 16 sierpnia 2010
To i owo kolczykowo
Moja przygoda z tworzeniem biżuterii zaczęła sie dawno temu, w czasach kiedy tylko mogłam pomarzyć o zrobieniu sobie unikatowych kolczyków - wtedy moje wymarzone kolczyki powstawały w głowie lub na kartce. Wówczas nie było mowy o dostępności półproduktów do ich wyrobu. Na szczęście to się z czasem zmieniło i teraz można na tym polu nieźle zaszaleć. Dlatego gdy już na dobre wciągnęło mnie robienie biżuterii namiętnie tworzyłam kolczyki i bransoletki, które potem "dosłownie" trafiały w uszy i na ręcę chętnych niepowtarzalnych sztuk.Teraz z powodu braku czasu już tyle nie powstaje. Tylko na specjalne okazje wyciągam mój kram pełen różności i popełniam przeważnie na własny użytek jakieś fajne wiszące cuda. Z tamtych bardzo twórczych czasów kolczykowo - bransoletkowych zostało jeszcze kilka, którymi moge się podzielić:
Subskrybuj:
Posty (Atom)