Tildowe zabawki dla Zuzanki :)

W oczekiwaniu na naszą córcię Zuzię powstały te Tildowe mini przytulanki. Było to już jakiś czas temu, bo dziś nasza pociecha kończy właśnie 4 miesiące i obchodzi swój mały jubileusz :) Nosząc jeszcze Zuzię w brzuchu zastanawiałam się co bym mogła dla Niej uszyć, żeby się zmieściło w Jej małych rączkach i żeby mogła się nimi bawić jak będzie malutka i tak właśnie powstał Tildowy duet: królik i ślimak.

To i owo kolczykowo

Moja przygoda z tworzeniem biżuterii zaczęła sie dawno temu, w czasach kiedy tylko mogłam pomarzyć o zrobieniu sobie unikatowych kolczyków - wtedy moje wymarzone kolczyki powstawały w głowie lub na kartce. Wówczas nie było mowy o dostępności półproduktów do ich wyrobu. Na szczęście to się z czasem zmieniło i teraz można na tym polu nieźle zaszaleć. Dlatego gdy już na dobre wciągnęło mnie robienie biżuterii namiętnie tworzyłam kolczyki i bransoletki, które potem "dosłownie" trafiały w uszy i na ręcę chętnych niepowtarzalnych sztuk.Teraz z powodu braku czasu już tyle nie powstaje. Tylko na specjalne okazje wyciągam mój kram pełen różności i popełniam przeważnie na własny użytek jakieś fajne wiszące cuda. Z tamtych bardzo twórczych czasów kolczykowo - bransoletkowych zostało jeszcze kilka, którymi moge się podzielić:

 

Mimo, że dziś piątek 13-tego bloga czas zacząć!

Nie jestem przesądna, więc mimo dzisiejszej daty zaczynam swoją przygodę z blogiem. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i ta dzisiejsza data rzeczywiście pechowa dla mnie nie będzie. Czas pokaże, nie mam nic do stracenia, a myślę, że wiele do zyskania. Mówiąc szczerze trochę pozazdrościłam innym blogerkom możliwości pokazywania swoich rękodzieł i dlatego jestem. Mam nadzieję, że tak jak ja czerpię z wielu blogów ciekawe pomysły na rozmaite wytwory rąk własnych, tak i może komuś podsunę jakiś pomysł swoimi pracami, kto wie... Zapraszam więc wszystkich serdecznie do zostawienia chociaż jakiegoś małego śladu, że ktoś tutaj do mnie zagląda.