Po koszyczkach przyszedł i czas na zawieszki na Wielkanoc. Wiem, wiem, to zaczyna być już nudne, ale jakoś lubię je szyć. A to niby taka mała ozdoba, ale jednak cieszy bardzo. I mimo, że sporo z tym dłubania, to efekt jednak jest dość szybko.
I już mam co robić, pierwsze zamówienie przyjęte!
A ozdoby prezentują się tak:
W następnym tygodniu zamierzam trochę poszyć, więc pewnie co nieco jeszcze pokażę.
A tym czasem idę kończyć pakowanie na weekend. Podobno ma być ciepło...fajnie i dziwnie, bo przecież mamy jeszcze zimę!
Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz